czwartek, 8 maja 2014

Co w internetach kwiczy

Dwie wiadomości wstrząsnęły dziś moim skromnym mikroświatem.

NEWS 1 / egzystencjonalno- transcendentalny
Jedna z najbardziej znanych polskich blogerek nie będzie już umieszczać dwóch postów dziennie, ponieważ obawia się o swoje zdrowie psychiczne. Po przeczytaniu kilku wpisów muszę przyznać, że nie bezzasadnie.
Blogerka łumaczy podjęcie tej drastycznej decyzji  nie tym, że brak jej pomysłów, a wręcz przeciwnie;  mogłaby, tylko nie chce.

To zupełnie odwrotnie niż ja, która chciałaby, ale nie może.

NEWS 2 /  palpitacyjny.

Wydawało się że ludzkości nie może spotkać nic gorszego niż lansowane kilka sezonów temu skarpetki noszone do delikatnych sandałków na obcasie. Mimo  nachalnej propagandy szerzonej przez najlepsze domy mody, kobiety na całym świecie dzielnie odparły atak i nie dały się na to nabrać. Z jednym, małym wyjątkiem pod postacią naczelnej stylissimy polskich celeb-dywanów, Joanny H ( znanej też jako Czarownica), która usilnie próbowała nam udowodnić że jesteśmy zacofanym narodem, bo skarpety zostawiliśmy w szufladzie. 
Sarah Jessica Parker też kiedyś TO zrobiła, ale mam wrażenie że nie była wtedy w pełni sił umysłowych więc się nie liczy.



Wydawało się że ten mroczny okres mamy już za sobą...a  tu proszę. Burberry i Prada wypuszczają na wybieg panów przebranych za polskich turystów. Podobno premiera tego cudu miała miejsce już w poprzednim sezonie. Niestety ostatnio trochę się opuściłam w tym co w modzie męskiej piszczy i dopiero dziś dopadła mnie, z całym ciężarem gęsto dzianej skarpety,  trudna do przyjęcia rzeczywistość.

 Garniturek, skarpeteczka, klapeczek. Chodzą słuchy, że w kręgach hipsterskich trend już hula, tylko w stuningowanej wersji- tunele, kolarzówka, kuboty.  Nie uwierzę póki nie zobaczę, ale strach się czai w podświadomości.


Niestety okazuje się, że to jeszcze nie wszystko i najgorsze dopiero przed nami.
Na scenę bowiem wkraczają skarpetki w połączeniu z klapkami ortopedycznymi. I temu, mimo najszczerszych chęci, moje poczucie estetyki już nie podoła.


W ten oto zawoalowany ( choć pończocha byłaby tu bardziej na miejscu) sposób daję znać, że wracam do pisania, a  na blogu oprócz dotychczasowych pojawią się zupełnie nowe tematy. Buźka!


5 komentarzy:

Mam do powiedzenia pisze...

Haha Maja niektórzy to lekko nie mają:)). Swoją drogą, niech żyją Polacy, tzn skarpetki:)))

Iga pisze...

trafiony zatopiony! cięta riposta wobec skarpet to świetna zapowiedź nowych aktywności - czekam na więcej! :)

Magda Korzewska i Jacek Korzewski pisze...

W Zara pełno tych ortopedycznych klapków. Pewnie birkenstocki będą się znowu sprzedawały jak ciepłe bułki. Okropności.

Anna Staniszewska pisze...

łomatko!!! Pozdrówka :)

Maja pisze...

Ach ta Zara...niczemu i nikomu nie przepuści...