wtorek, 20 maja 2014

FAKt

Stało się.
Szukałam, drążyłam, węszyłam i wreszcie mam ewidentny, niezbity dowód na to że sprzątanie nie służy.
Ani porządkowi- bo i tak za chwilę znów będzie bajzel;
Ani  sumieniu- bo i tak zawsze mamy brudne myśli;
Ale przede wszystkim, sprzątanie nie służy urodzie.

Wczoraj przeżyłam szok  z kategorii tych cięższych, które robią ze zwojów mielonkę.
Otóż opiniotwórcza gazeta Fakt posiada (wyżej wspomniany) dowód  na to, że Perfekcyjna Pani Domu ma 36 lat. I jest to dowód osobisty, co czyni sprawę przerażająco prawdopodobną.
Byłam pewna, że PPD do całkiem nieźle naciągnięta pięćdziesiątka,  udająca czterdziestkę piątkę. A tu proszę...jesteśmy prawie w tym samym wieku.
Prawdopodobnie posiadanie narzeczonego który ma na głowie włosy spod pachy też robi swoje, ale o szkodliwości środków czyszczących wiemy nie od dziś. Podążając tropem biblijnego Samsona, każde sprzątanie jawi się jak obcięcie kolejnego kosmyka. Jedno psiknięcie Pronto- kurza łapka. Odkurzenie pokoju- zwisający podbródek. Umyjesz podłogę- biust na kolanach.

Taaak....cieszę się, że tak szybko udało mi się przejrzeć podłych producentów detergentów, wciskających nam wizję radości płynącej z tańca  z mopem.

Nie damy się!


wtorek, 13 maja 2014

Ku ukojeniu

Kilka dni temu odwiedziłam budowę, która po 4 latach wreszcie doczekała się kontynuacji - choć hasło ROZPIERDUCHA W KOSMOS byłoby zdecydowanie bardziej na miejscu.

Wydawało mi się że 1460 dni to wystarczająco dużo czasu, by przygotować się na wszelkie możliwe przeciwności losu i miałam rację.

Wydawało mi się.
O mieszkaniu, które zaskoczyło absolutnie wszystkich- od właściciela, przez projektanta, wykonawców, na administratorze budynku kończąc ( albo i nie), napiszę jak tylko trochę ochłonę.

W międzyczasie,  ku ukojeniu przestrzeń która nie błyszczy może nowością, ale  też wygląda na to że nic się tam nie wali. Ściany stoją. Się nie sypią. Nic nie przecieka. Balsam.

czwartek, 8 maja 2014

Co w internetach kwiczy

Dwie wiadomości wstrząsnęły dziś moim skromnym mikroświatem.

NEWS 1 / egzystencjonalno- transcendentalny
Jedna z najbardziej znanych polskich blogerek nie będzie już umieszczać dwóch postów dziennie, ponieważ obawia się o swoje zdrowie psychiczne. Po przeczytaniu kilku wpisów muszę przyznać, że nie bezzasadnie.
Blogerka łumaczy podjęcie tej drastycznej decyzji  nie tym, że brak jej pomysłów, a wręcz przeciwnie;  mogłaby, tylko nie chce.

To zupełnie odwrotnie niż ja, która chciałaby, ale nie może.

NEWS 2 /  palpitacyjny.

Wydawało się że ludzkości nie może spotkać nic gorszego niż lansowane kilka sezonów temu skarpetki noszone do delikatnych sandałków na obcasie. Mimo  nachalnej propagandy szerzonej przez najlepsze domy mody, kobiety na całym świecie dzielnie odparły atak i nie dały się na to nabrać. Z jednym, małym wyjątkiem pod postacią naczelnej stylissimy polskich celeb-dywanów, Joanny H ( znanej też jako Czarownica), która usilnie próbowała nam udowodnić że jesteśmy zacofanym narodem, bo skarpety zostawiliśmy w szufladzie. 
Sarah Jessica Parker też kiedyś TO zrobiła, ale mam wrażenie że nie była wtedy w pełni sił umysłowych więc się nie liczy.