Stało się.
Szukałam, drążyłam, węszyłam i wreszcie mam ewidentny, niezbity dowód na to że sprzątanie nie służy.
Ani porządkowi- bo i tak za chwilę znów będzie bajzel;
Ani sumieniu- bo i tak zawsze mamy brudne myśli;
Ale przede wszystkim, sprzątanie nie służy urodzie.
Wczoraj przeżyłam szok z kategorii tych cięższych, które robią ze zwojów mielonkę.
Otóż opiniotwórcza gazeta Fakt posiada (wyżej wspomniany) dowód na to, że Perfekcyjna Pani Domu ma 36 lat. I jest to dowód osobisty, co czyni sprawę przerażająco prawdopodobną.
Byłam pewna, że PPD do całkiem nieźle naciągnięta pięćdziesiątka, udająca czterdziestkę piątkę. A tu proszę...jesteśmy prawie w tym samym wieku.
Prawdopodobnie posiadanie narzeczonego który ma na głowie włosy spod pachy też robi swoje, ale o szkodliwości środków czyszczących wiemy nie od dziś. Podążając tropem biblijnego Samsona, każde sprzątanie jawi się jak obcięcie kolejnego kosmyka. Jedno psiknięcie Pronto- kurza łapka. Odkurzenie pokoju- zwisający podbródek. Umyjesz podłogę- biust na kolanach.
Taaak....cieszę się, że tak szybko udało mi się przejrzeć podłych producentów detergentów, wciskających nam wizję radości płynącej z tańca z mopem.
Nie damy się!
3 komentarze:
Kurde mamy ten sam problem, ja też nie mogę przeżyć, że ona jest młodsza ode mnie. Choć wygląda na wiele starszą. Pozostaje się tylko cieszyć, że człowiek nic nie wydał na upiększanie poza kremem na noc za 10 zł:)) Też działa
I to jak! Uwielbiam kremy z niskiej półki, są the best. Wydaje mi się ze na urodę najbardziej szkodzą spięte pośladki;)
"Włosy spod pachy" heh dobre i trafne. Swoją drogą siwa broda w jego przypadku to nie atut. Mniejsza o większość... napisz lepiej kiedy doczekam się jakiegoś remontowo-designarskiego postu? :)
Prześlij komentarz