Wydawało mi się że 1460 dni to wystarczająco dużo czasu, by przygotować się na wszelkie możliwe przeciwności losu i miałam rację.
Wydawało mi się.
O mieszkaniu, które zaskoczyło absolutnie wszystkich- od właściciela, przez projektanta, wykonawców, na administratorze budynku kończąc ( albo i nie), napiszę jak tylko trochę ochłonę.
W międzyczasie, ku ukojeniu przestrzeń która nie błyszczy może nowością, ale też wygląda na to że nic się tam nie wali. Ściany stoją. Się nie sypią. Nic nie przecieka. Balsam.
Ach.... I jeszcze to:)
Foto: Prue Ruscoe
Więcej zdjęć znajdziecie na ARCHILOVERS.
4 komentarze:
Zawsze jak do Ciebie zajrzę, to utknę na godzinę :) No proszę Cie ! Nie mam tyle czasu ;)!
Ej tak się nie robi! Się napomknie coś, a potem pewnie miesiąc będziemy czekać na ciąg dalszy:)
;)
Długo- długo nic, aż tu nagle...
i znów jest co czytać
Prześlij komentarz