Wstyd!
Mi przestraszliwie, że cały czas tylko pokazuję i pokazuję ( a wiadomo od małego że to nie wypada) a sama nic nie robię. To znaczy robię, zasuwam nawet jak mały robocik, i tu leży problem ( bo nigdy pies! NIGDY!) pogrzebany.
W kolejce czekają na przykład trzy realizacje, które mają zasilić nową zakładkę po prawej stronie.
I koncepcja drugiej połowy strychu.
I pomysły na meble.
I kilkadziesiąt innych bardzo ważnych rzeczy, tylko, do cholery, w tym miesiącu nie mam ani jednego dnia wolnego. Soboty, niedziele, poniedziałki i cała reszta na chodzie, więc jak tylko mogę to się kładę. A jak już się położę, to od razu zasypiam. A jak zasnę, to wiadomo....więc dziś po raz ostatni ( w tym tygodniu) projekt ładny, niewłasny. Z czarną podłogą, białym sufitem i Audrey na ścianie. Znaleziony tu: Superfint.
W ramach rehabilitacji- że niby nic nie robię- trochę uzupełniam albumy na fb. Trochę bardzo;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz