Jedno jest pewne- w tym sezonie na pewno nie będzie nudno! Neony wracają i znów będą nas smagać po oczach. Jako istota podatna na wpływy, już się zaopatrzyłam w kilka jadowitych akcesoriów, póki co- w barwach fluo będę chodzić, a nie mieszkać. Ale kto wie...
Przyznam szczerze że typowe białe wnętrza zaczęły mnie już troszkę nużyć ( nudzić- nigdy!:), pewnie to kwestia aury za oknem, więc rzucam się na wszystko co pstrokate niczym królik na marchewkę.
Zresztą na marchewkę rzucam się zawsze i, ooooch, ile bym dała za taką młodziutką prosto z grządki!
W związku z uzupełnianiem poziomu witamin poprzez gałki oczne ( nie wiem czy już o tym pisałam, ale od czasu studiów jestem wielką fanką filozofów natury. Co prawda umysł nie do końca pozwala mi na uwierzenie w to że jesteśmy gąbką przez którą przenika powietrze, ale wizja dosłownego pożerania kolorów oczami działa na mnie naprawdę sugestywnie) dziś na obiad duo- fluo. Biała zupa i kolorowy schabowy, konkret!
Rozmalowany apartament należy do kolejnej projektantki tkanin , właścicielki La Cerise sur le Gâteau, jej partnera i dwójki dzieci- Violette i Louise.
foto Louise Desrosiers źródło Milk Magazine |
4 komentarze:
cudowne miejsce ...
ale ekstra! biorę pieńki,poduszkę z rowerem i fuck :p
:D Przyznam szczerze, że mnie w tym mieszkaniu własnie fuck najbardziej urzekło:)))
Remodelista to dobre źródło :)
Prześlij komentarz