Przed chwilą w parku mijałam grupę wyelegantowanej młodzieży lat 9-10, ze świadectwami, taplającej się w trawie...czyli wakacje:)
I może wreszcie troszkę więcej czasu- dla siebie, na siebie, a przede wszystkim na zbierane miesiącami pomysły, przesuwane przez rzeczy bieżące bardziej niż woda w kanalizacji. Wyzwanie nr 1- KOREK. Jak myślicie, co powstanie z tych zestawów?
+ Żeby nie być gołosłowną- obiecane zasłony. Oczywiście jak już napisałam o piekielnej aurze, to temperatura za oknem spadła o 10stopni. Rodzice chyba mieli rację, że chcieli mnie wypożyczać afrykańskim państwom jako niezawodną metodę na chmury...nic to, jak widać nie utraciłam hydro- zdolności z wiekiem, może na emeryturze zrobię karierę jako najbledsza szamanka na świecie.
A tak prezentują się, równie blade jak moje nogi, zasłony:
Projekt i wykonanie -Padre, krzywe wieszanie- mua. Tkanina TA. TA nia;)
4 komentarze:
MUA! Krzywizna zawieszenia idealna, nastrój wymarzony, ściana - słabo wytarta ;). A porządek w miejscach obfotografowanych... nienaganny! Czy po prostu ujęcia z żabiej perspektywy kuchni celowo maskują odnowione składowisko pod schodami...? ;).
Gorące pozdrowienia od moich arystokratycznie porcelanowych racic, zestawionych z plebsko zabrązowionym popiersiem!
Wygląda TO pięknie !!!!
Siudemka Paskudo, zamorduję Cię;PPP Tak mi image perfekcyjnej pani domu psuć, no...wiadomo że pierdolniczek pod schodami jest, niestety nie chce wyparować mimo próśb, gróźb i modlitw.
Mam pewne zaległości wakacyjne (choć wyjazd przed nami). Absolutnie fantastycznie wyglądają zasłonki z już zastanym tłem.
Prześlij komentarz