Kolejnym etapem urządzania MINI LOFTU był montaż zabudowy meblowej. Mebli. Ogólnie wszystkiego;). W tak małej przestrzeni, gdzie trzeba liczyć się już nawet nie z centymetrami, a milimetrami, każdy skrawek miejsca był na wagę złota. Gotowe moduły- kuchnia, szafy ubraniowe- odpadły w przedbiegach. Oprócz stołu, krzeseł i kanapy wszystkie meble były robione na zamówienie. Niby mieszkanie 30m, a naprodukowałam rysunków wykonawczych jak przy dwupoziomowym penthousie.
Super profesjonalna sesja komórkowa tuż po tym, jak opadł kurz:
Do łazienki prowadzą ukryte drzwi ( zlicowane z panelami szaf w holu). Zamiast klamki- psie dupki;)
Brakuje jeszcze oświetlenia liniowego i baterii umywalkowej.
Cały czas bałam się że powierzchni do magazynowania będzie za mało, ale jak tylko ekipa wyszła i pootwieraliśmy wszystkie szafki, to ze zdumieniem odkryłam że mebli jest tu więcej niż w moim własnym, skromnym lokum;)
Jeśli chodzi o wykończenie - zdecydowaliśmy się na biały lakier mat w połączeniu z matem pomarańczowym. Początkowo biel miała być w lakierze, ale wizja codziennego przecierania 50% powierzchni pionowych w mieszkaniu ( bo tyle mniej więcej zajmują fronty szaf) szybko podziałała na wyobraźnię. Tym bardziej że wszystkie są bez uchwytowe, na kliki.
Z " dużych" rzeczy zostały jeszcze blaty, lustra i kilka mebli wolnostojących. Tylko. Albo aż;)
3 komentarze:
:))))))))))))))))))))).
Jestem Twoją FANKĄ!!! I FANEM też!
Drodzy Fanowie w jednej osobie;)))), nawzajem i Jutu!
hey, przez przypadek trafiłam na twojego bloga ;) ale bardzo się z tego ciesze. przejrzałam wpisy MAŁY LOFT - i pokochałam płyty betonowe na ścianach ;) ale mam również inne pytanie, poszukuje poleconego stolarza lub wykonawcy mebli kuchennych/ łazienkowych - świetne są te w łazience - może możesz kogoś polecić?
pozdrawiam i będę wdzięczna za pomoc
aga
Prześlij komentarz