W związku z przeróbkami jakie nasz dom przeszedł kilkukrotnie od czasu powstania jego konstrukcja jest dość specyficzna.
Całe poddasze poprzecinane jest podciągami- dwuteownikami lub masywnymi, metalowymi belami malowanymi (kiedyś) na czarno.Wyglądają trochę jak podkłady kolejowe, elegancko pordzewiałe, więc na wstępie zapowiedziałam że nie pozwalam ich ruszać co część odwiedzających przyjmowała ( i przyjmuje nadal) jako wyraźny dowód na mój obłęd i usilnie namawia na obłożenie ich "czymś". Coś najczęściej jest " no takim tym wiesz, półeczkiem z kartongipsu z halogenkami" więc robię GRRRR i kulturalnie staram się nie opierdalać gości.
Wracając do podciągów- gdy okazało się że nieużytkowe dotąd poddasze będzie służyć za dodatkowy pokój, konieczne było dodanie jeszcze jednej belki i wspornika.
Strasznie mi to zepsuło koncepcję prostych schodów na czystej, ceglanej
ścianie i długo się zastanawiałam co zrobić, żeby belki na tle cegły i białego sufitu nie było widać.
W
związku z tym założeniem postanowiłam pomalować ją na...czarno. Nocą na
pewno będzie niewidoczna;)
Na razie pracuję nad technika która maksymalnie upodobni belki do oryginalnych- czyli matowych, czarno- rdzawych i obdrapanych.
Tata nabył drogą kupna świetną farbę do betonowych podłóg która jest maksymalnie czarna i maksymalnie matowa ( i która znów sprawiła, że z sentymentem wspomniałam pierwszy pomysł na podłogi- malowane wylewki. Ech....),
Pomalowałam kawałek MDF, przetarłam - wyszedł kolor naturalnego materiału, czyli kartonowy brąz. Fajnie, ale było jeszcze za mało rdzy więc po przetarciu naniosłam wodę zabarwioną dosłownie kilkoma kropelkami płynnego, rudego pigmentu. Warstwa matowego lakieru i gotowe!
To tyle w kwestii próbki, zobaczymy jak wyjdzie całość...wszak można ją przecież przemalować. I znów. I znów...
3 komentarze:
będzie idealnie
No pojąć nie mogę dlaczego nie zrobisz sobie czegoś takiego kartonowego z halogenkami?;))))
no i mam teraz dylemat...obudowac czy nie...;P
Prześlij komentarz