Wersja druga, roboczo nazwana "Skąpane w aksamitnych szarościach". Call me Paulo Coelho.
W prezentowanej koncepcji skupiłam się na wyeksponowaniu charakteru mieszkania w nieco inny sposób niż w poprzedniej wersji. Tam rządził Art-Decowski kolor i wzór, tu moimi głównymi narzędziami stały się forma i materiały- marmur, chrom i szlachetne forniry.
Cały czas miałam w głowie prośbę Klientki, by zachować jak najwięcej oryginalnych elementów i nawiązywać do nich przy projektowaniu nowych. Równocześnie bardzo zależało mi na tym, by nie stworzyć skansenu, gdzie goście będą obijać się o antyki i czuć jak u cioci na imieninach. Dlatego postanowiłam potraktować klasyczne formy w nowoczesny sposób.
W kuchni, zamiast standardowego zestawu ciąg górny-ciąg dolny mamy dolne szafki w formie fornirowanej komody z zaoblonym bokiem i górną szafę naśladującą lustro w ozdobnej ramie. Zależało mi na tym, by kuchnia miała "niekuchenny" klimat- bliżej toaletki, buduaru. Stąd też wygodne, tapicerowane siedzisko i oświetlenie w formie kinkietów.
Łazienki to hołd dla typowego dla Art-Deco połączenia czerni, bieli i lustrzanych płaszczyzn. Duża łazienka bardziej glamour, toaleta- tylko marmur, lustra i minimalistyczna ceramika. Reszta mieszkania to powtórzenie szarości w najróżniejszych odcieniach.
Sporo ścian ciemnych, grafitowych- dla wyeksponowania obrazów
kolekcjonowanych przez Włascicielkę i stworzenia klimatu galerii.
Wszystkie posty związane z tym projektem znajdziecie pod linkiem APARTAMENT.
2 komentarze:
Mnie zdecydowanie wersja druga bardziej się podoba, choć przyznaję, że nie wszystko jest dla mnie jasne.
To ja jestem za 1 opcją. Druga, mimo że super, wydaje się nieco bardziej oklepana. Ciekawa jestem co wybrała inwestorka :)
Prześlij komentarz