poniedziałek, 22 grudnia 2014

Catalina Estrada: cuda cuda ogłaszają ( na ścianach)

Długo szukałam tematu do świątecznego wpisu; wszystko wydawało mi się szare, smutne, mało radosne.Niegodne tego czasu rozpusty i dziecięcej radości;).

 Catalina Estrada Cordonne


Na szczęście, podczas poszukiwań jelonka idealnego (a kto zna się na jelonkach, ten wie że nie jest to takie proste), trafiłam na baśniowe tapety Cordonne. I powiem Wam, że to było prawdziwe "puch", lepsze nawet niż to Młynarskiej! Po nitce z kordonka dotarłam do prac Cataliny Estrady i wsiąkłam- bo jak tu się oprzeć rosyjskim baśniom podlanym Disneyem, mangą, Bollywood i Narnią?.

Catalina Estrada Cordonne

Młoda, kolumbijska artystka tworzy magiczne, bajkowe wzory zdolne ożywić każde wnętrze. Połączenie energetycznych barw, wirujących wzorów i folkowych inspiracji potrafi zahipnotyzować każdego sceptyka. Wzory Kataliny szybko zostały zauważone i przeniesione na tkaniny ( współpracuje m.in. z Paulem Smithem) oraz tapety dla wspomnianej już marki Cordonne .


Chwilę zastanawiałam się, jak  i czy takie cuda się sprawdzą w "normalnych" wnętrzach. Ale to była dosłownie chwilka.Zajrzyjcie na stronę Cataliny, polecam też wycieczkę po jej mieszkaniu.

Skoro jesteśmy już w takim bajkowo- cudacznym nastroju, korzystając z okazji, chciałabym Wam złożyć życzenia spokoju, radości i szczęścia. Czasu pełnego wrażeń, lub miłego leżenia wentylem do góry- co kto lubi. U mnie wiadomo;). Przede wszystkim życzę Wam, by  te Święta, jak i cały przyszły rok, spełniły Wasze oczekiwania. 

A że to mój blog, to pożyczę też sobie, a co! Aby pomysłów nie zabrakło i starczyło pary do ich zrealizowania. Zdrowia, by w nadchodzącym 2015 w odróżnieniu od roku mijającego wreszcie być na chodzie, żeby naukowcy dostali wiatraczków w tyłkach i szybciej opatentowali lek na moje cholerstwo. Życzyłabym sobie żebyśmy zaczęli patrzeć dalej niż na czubek własnego nosa, zwracali uwagę na to co dzieje się dookoła i dbali o siebie nawzajem, nie tylko w najbliższym gronie. Wiem że płynę teraz niczym nawiedzona miss tuz po założeniu korony, ale naprawdę wierzę w to, że dobro wraca, a obojętność sprawia że jesteśmy uboższymi ludźmi. Ile dasz, tyle dostaniesz. Zasada niestety nie dotyczy (jeszcze) ZUS-u, ale żyję nadzieją że i na to szatańskie nasienie znajdzie się metoda.

Tak całkiem prywatnie, to bardzo chciałabym znaleźć tęczowego Buddę którego schowałam gdzieś by go nie zgubić. Wymarzyłam sobie świąteczne zdjęcie "ponad podziałami"-Mary, Karl& Budda, a tu taki klops... nic straconego, fota będzie na przyszły rok, a w tym kochajcie się, pomagajcie, i róbcie świat piękniejszym. Z Buddą czy bez- najlepszego!


PS. Nic dziś nie piłam. Jeszcze.

Brak komentarzy: