środa, 3 października 2012

126. Łazieneczka

Tu płyteczka, tam ręczniczek, 
Pojemniczek na patyczek 
Kibeleczek wraz z deseczką 
i czyścioszką cud-szczoteczką

Higiena nie języka, a ulepkiem smarowana
do momentu 
aż się pochorujemy
od tego zdrabniania

więc 

kawusi, herbatusi
Nie dostaniesz od tej

PANIUSI:)




Choć mozna już serwować w łazience.
Brakuje jeszcze silikonu, obudowy wanny, umywalki, szafek...ale kurdę belę, kibel działa!
Jest dom.







7 komentarzy:

dee pisze...

Ogólnie git! Rozumiem, że wierszyk to nawiązanie do poezji klozetowej :)

Anonimowy pisze...

Pięknie to już wygląda.Zuz

Magdalena Sobula pisze...

Oby nie kończyło się szybko, bo na prawdę fajnie czyta się Twoje teksty :) Wnętrze wyjdzie świetne, to już widać.

Maja pisze...

Cholera, dalej nie wierzę że ktoś tu naprawdę zagląda- mam nadzieję że nie jest to moja mama pod różnymi nickami, żeby dodać mi otuchy:)

Obiecuję że szybko nie skończę, bo...nie mam kasy!!:)
A tak na serio, to jeszcze jest do zrobienia druga połowa strychu, pracownia i generalny remont całego parteru, wiec hop na długiego białego psa i Neverending stoooryyy

Maja pisze...

PS. Poezja klozetowa dotyczy dziwnej maniery którą zaczynają przesiąkać wszystkie blogi, czyli dzidzia piernik na pokładzie. Trudno jest czytać o wylewkach, stelażach i ociepleniach gdy wszystko jest okraszone firaneczkami, pięknościowymi milusimi domeczkami, płyteczkami, grzejniczkami i pozdrowionkami;)

dee pisze...

W takim razie nie przesyłam buziaczków, papatek i innych, nie będę też pisać pOKeMOnowYm PiSMem :)

Magdalena Sobula pisze...

Ja mam młodsze dzieci. Choć miło byłoby przyznać się do takiego zdolnego :) Zaglądam tu, bo jest na prawdę ciekawie, autentycznie i poetycko. Podoba mi się.