Nim całkowicie wdepniemy w świąteczny klimat, mała relacja z placu boju.
Blaty są, lustra są, prace wykończeniowe możemy oficjalnie uznać za skończone. Szampan! werble!czerwony ( pomarańczowy) dywan! i...można się wreszcie położyć spać....
Tylko na razie jeszcze nie w Najmniejszym Lofcie Świata, bo meble będą dopiero po Nowym Roku.
2 komentarze:
Ładnie to wygląda. Takie prościutkie.
Kurcze, ale te remonty długo trwają.
Oj tak, ciągną sie jak gluty z nosa...
Prześlij komentarz