czwartek, 16 sierpnia 2012

108. SZAFOSKRĘT, cd

...czyli montażu szaf ciąg dalszy. Główna- garderoba już stoi, teraz przyszła kolej na meble kuchenne.

Planując kuchnię ...no dobra, pewnie wiele osób się teraz tarza ze śmiechu po podłodze, rozumiem...nie zaplanowałam jej jakoś wybitnie szczegółowo. Szczerze mówiąc oprócz ustawienia sprzętów AGD i zadbania o odpowiednie bloki użytkowe nie wysiliłam się specjalnie, bo nie wyobrażałam sobie  nawet co w takiej kuchni dla początkującej kucharki-ignorantki  powinno się znaleźć. Jak zawsze postanowiłam rozprawić się z tym problemem sposobem, w tym przypadku metodą łopatologiczną. Zrobiłam krótki rekonesans w kuchni rodziców, odkrywając przy tym szafki do których NIGDY w życiu nie zaglądałam ( sic!) oraz sprzęty, które wyglądają całkowicie obco; podzieliłam to przez 50 i wyszło mi że będę potrzebować jedną półkę na garnki ( posiadam 3), jedną na talerze ( nie mam żadnych) i sporo miejsca na szkło ( uzbierało się przez lata imprez.)

Dlatego, gdy kuchnia się wreszcie skręciła  Taty recyma  to troszeczkę mną wstrząsnęło, bo okazało się że jest tak ze trzy razy większa niż w mojej głowie. Niesamowite, że gdy projektuję coś dla klientów to rzeczywistość pokrywa się w 100% z planami, a u siebie- jakbym pierwszy raz w życiu meble widziała.






Wpadłam w panikę, że w życiu jej nie zapełnię i od razu będzie widać, że bida . Na szczęście zawsze można pójść tropem Carrie...








2 komentarze:

Ada - Daro Meble pisze...

Będzie pięknie :)

Maja pisze...

mam nadzieję;)