Przedświąteczny prezent w tym roku wywołał dużo większe zamieszanie niż jaśnie nam panująca choinka. Były fanfary, fąfulce i paparazzi.
Panie, Panowie, oto DRZWI.
Teraz nie pozostaje nic innego niż czekać na szczęście, tzn. pieniądze które zgodnie z chińskim podaniem czerwone wrota mają przynieść. Wg. Marii Czubaszek nigdy nie należy rozdzielać tych dwóch kwestii, ponieważ stanowią jedność- co popieram całym biustem i resztą. Szczęśliwy biedak , a już na pewno szczęśliwa biedna kobieta to totalne science fiction;).
Dla zainteresowanych błyskawiczny przypomnienie/ skrót techniczny- kupiliśmy surowe, drewniane skrzydła wzorowane na oryginalnych starych drzwiach, które następnie obrobiłam i pomalowałam patriotycznie. A konkretnie wałkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz