Podobno jak dom dziurawy, to niedobrze ale w tym przypadku dziury są jak najbardziej zaplanowane. Ba! wręcz pożądane;)
Pojawiają się nagle, w różnych kształtach i wielkościach:
Nie będę ukrywać, że cała moja rodzina ma lekkiego hopla i najważniejszymi domownikami w naszej chałupie są zwierzaki. Każdy zwierz ma swojego człowieka i wszyscy są szczęśliwi.
Oto moja Kocóra Aria z Mroźnej Krainy, potomkini Czeszki i Niemca, która tak jak wszystkie inne czworonogi trafiła do nas z odzysku. Jest moją najukochańszą przyjaciółką i ....eee, no wiadomo.
Ponieważ będzie honorowym mieszkańcem na powstających włościach, wiele elementów zostało zaprojektowanych specjalnie z myślą o niej- na przykład dziura z ostatniego zdjęcia.
Powstała dość spontanicznie, a dokładnie na skutek wizualizacji typowej przyszłej sytuacji domowej, czytaj: imprezy.
Impreza jako wydarzenie wysoce stresogenne może powodować psychiczny dyskomfort u mojego Kocia- chociażby poprzez utrudniony dostęp do kuwety.
Wcześniej zrobiliśmy do toalety drzwi suwane- wiecznie otwarte;), ale po winie 2, 3 albo 7 ktoś może zapomnieć i drzwi zamknąć. Dlatego też będzie miała własne wrota, mega hiper all inclusive tajne wejście wprost spod wanny. Niezapomniane doznania u gości korzystających z WC- gwarantowane!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz